1 Gdy mnie ranna zorza budzi
i snu mara już nie ludzi,
wielki Boże, w takiej dobie,
pierwsza moja myśl o Tobie.
2 Gdy złociste słońca wschodzi,
miły nastrój we mnie rodzi,
pełen jestem tej ufności,
że to znak Twej Opatrzności.
3 Ptasząt świergot szczebiotliwy
nuci, Stwŕoco, Twoje dziwy,
a ja mam być skamieniały
na ten widok Twojej chwały?
4 Nie, mój Boże, nie, mój Panie,
pĺki tylko tchu mi stanie,
wielbić Cibie będę szczerze
ufny Tobie w prawej wierze.
5 Nie wiem, co mnie dzisiaj czeka,
śmierć czy napaść złego człeka;
jaka bądź mnie potka trwoga,
ja do mego wsdycham Boga.
6 Cele Jego woli święte,
myśli Jego niepojęte,
z łaski Jego świat istnieje,
w niej pokładam mą nadzieję.
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #476a