1 Z całego serca swego
dziękować Tobie chcę
za światłość dnia nowego,
co ze snu budzi mnie.
Pochwalną przyjmij pieśń
mój uwielbiony Panie,
dopóki życia stanie
i dziś, i w każdy dzień!
2 Żeś w łasce mię zachował,
gdy nocny władał mrok,
i dziwnie poratował
od niezliczonych trwóg.
Pokornie proszę Cię:
racz z wielkiej swej litości
odpuścić moje złości,
oddalić wszystko złe!
3 Gdy dzień zaświtał biały,
bądź Ty obrońcą nam
i jadowite strzały
złośnika skrusz i złam;
łaskawie oddal w czas
powodzie i pożary,
od zasłużonej kary
i śmierci ratu nas.
4 Weź duszę ma i ciało,
i mienie me, i cześć;
racz ma rodzinę całą
na ręku swoim nieść.
Od Ciebie wszystkich mam,
rodziców i rodzeństwo,
przyjaciół, pokrewieństwo,
Ty im błogosław sam.
5 Niech o mnie Bóg stanowi,
co wszelką władzę ma;
niech memu zamiarowi
błogosławieństwo da.
Do Jego składam rąk
swe ciało, duszę, życie
i co mi dał obficie,
niech zawiaduje Bóg.
6 A na to "amen" rzeknę,
z ufnością nań się zdam;
najlepszą w Nim opiekę
i sprzymierzeńca mam.
Dołoże wszystkich sił,
bym swoje powinności
wypełnił w gorliwości,
a Panu wierny był.
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #491